niedziela, 19 kwietnia 2015

Travel - czy to już wiesz

Zanim Staś pojawił się na świecie, dywagowaliśmy, przewidywaliśmy, wyobrażaliśmy click albo wszystko inne na „iśmy”, jakim sposobem to będzie z naszym stylem życia. No bo w końcu globtroterzy z nas pełną gębą, a chociaż półgębą. Oczywiście, zapowiadaliśmy sobie, że nie zrezygnujemy z niczego, a wprowadzimy jedynie pewne modyfikacje, żeby dopasować się do naszego szkraba. Będziemy jeździć, podróżować, zwiedzać albo poznawać, dlatego że w końcu to uwielbiamy najbardziej na świecie.


Pozostając w sferze błogich marzeń, czekaliśmy na pierwszą okazję, żeby porwać maluch na jakąś wyprawę lub przetestować nasze umiejętności przetrwania z nim w terenie. Niczym przyczajony tygrys spędziliśmy całą zimę na planowaniu tego, gdzie zabierzemy Stasia, wtedy gdy będzie teraz ciepło. Ciekawe, jak dużo czasu jeszcze byśmy czekali, gdyby nie mój wyrywny mąż, który stwierdził, że dosyć i basta. Syn nam teraz urósł lub noworodkiem nie wydaje się, a więc najwyższy czas, aby posmakował podróży z rodzicami.


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz